rys. fb.com/anetasobierysuje
Zanim powstało pismo, z jakiego dziś korzystamy, ludzie przekazywali swoje myśli za pomocą obrazków. Dlaczego więc nie wrócić do korzeni i zamiast pisać – rysować?
– Myślenie wizualne, czyli myślenie obrazami, to wykorzystanie rysunku w biznesie czy edukacji. To posługiwanie się prostymi symbolami rysunkowymi, by przyswoić, wytłumaczyć czy zanotować skomplikowane zjawiska, pomysły, idee. To odwrót od świata, w którym jesteśmy zasypywani wieloma pisanymi treściami, w kierunku prostszej formy komunikacji – mówi Aneta Böhm-Czechowicz, która pod marką Aneta sobie rysuje pokazuje, jak wprowadzić myślenie wizualne do codziennej pracy.
Człowiek z natury myśli przecież obrazami. Co widzimy, gdy słyszymy „pies”? Raczej nie litery tworzące to słowo, ale merdającego ogonem zwierzaka. A jakie skojarzenia przychodzą do głowy na widok rysunku płetwy rekina zanurzonej w wodzie? Zagrożenie, niebezpieczeństwo, ryzyko. Obrazy w danym kręgu kulturowym uruchamiają bowiem ten sam ciąg myśli. Dlatego stosując myślenie wizualne jesteśmy w stanie, bazując na schematach i skojarzeniach, przekazać maksimum treści przy użyciu minimum symboli.
– Badania potwierdzają, że wykorzystywanie słowa pisanego lub mówionego oraz dopasowanych do niego ikon i grafik zwiększa efektywność nauki. Dlatego ta metoda jest chętnie używana podczas szkoleń. Na dodatek to coś niesztampowego, co sprawia, że wykłady są ciekawsze dla uczestników. Rysowanie pozwala również uporządkować myśli i przedstawić je graficznie. Mówi się, że to, co jest narysowane, jest już w połowie zrobione – dodaje ekspertka.
Myślenie wizualne sprawdza się też jako element komunikacji wewnętrznej w firmie. Menedżerowie w ten sposób mogą uczynić swój przekaz bardziej przejrzysty i czytelny dla pracowników, a także zwiększyć jego atrakcyjność i pozytywny odbiór. Warto też zastosować myślenie obrazami w pracy zespołowej. Gdy graficznie rozrysuje się podstawowe założenia projektu, łatwo można coś do nich dorysować. W ten sposób można rozwijać projekty i szukać nowych rozwiązań. Pobudza to też kreatywność zespołu i wprowadza element zabawy do rutynowych obowiązków.
– Dobrym pomysłem jest używanie post-itów, jak na warsztatach facylitowanych. Na karteczkach możemy przecież nie tylko pisać, ale i rysować. W ten sposób rysunkami można tworzyć całe mapy myśli, rozrysowywać procesy, przekształcać, szukać rozwiązań, optymalizować – tłumaczy autorka fanpage’a „Aneta sobie rysuje”.
Myślenie wizualne możemy wykorzystywać też na co dzień, gdy chcemy coś szybko zanotować i zapamiętać, albo gdy jesteśmy słuchaczami wykładów, paneli, konferencji. Przetwarzając treść na słowa kluczowe i rysunki zapamiętamy więcej, niż automatycznie wklepując je do komputera.
– Wdrożenie myślenia wizualnego nie wymaga talentu, tylko pokonania bariery wstydu. Wielu osobom wydaje się, że nie umieją rysować, a przecież prawie każdy podczas wykładów na studiach tworzył proste obrazy na marginesach zeszytów. Tu nie chodzi o wyrafinowane malarstwo, tylko o proste ikony: chmurki, przedmioty, ludziki w różnych pozach. Ktoś czasami się zapiera, a na końcu mówi: „Wow! Nie sądziłem, że tak prosto można to narysować” – zapewnia Aneta Böhm-Czechowicz.
Dodaj komentarz